wtorek, 30 września 2014

43 MGNIENIA FRANCJI (2/2)

CZERWONA FRANCJA W PAŹDZIERNIKOWEJ OFERCIE LIDL'A
 

Ponad 20 nowych czerwonych win w nowej ofercie LIDLa od 1 października może nawet największych entuzjastów przyprawić o zawrót głowy nie tylko po ich degustacji, ale zanim jeszcze dokonają wyboru. Myśmy już degustowali, więc chętnie podpowiemy, co nam smakowało, z czym będzie pasować i ile kosztować...


 

Jeśli potrzebne Wam wino lekkie, do drobiu, delikatnego sera i czy lekkich makaronów to proponujemy przede wszystkim Les Chanussons - soczysty, ale młody jeszcze burgund (25 zł). I oczywiście  wina z Bordeaux: La Rose Videau – owocowe i lekkie o delikatnym aromacie różanym (20 zł); Chateu Noble Meynard – owocowe z aromatmi kwiatowymi (20 zł), Chateau Saint-Antoine – delikatne, muślinowe, bardzo pijalne (24 zł) lub Chateau Jansenant – dymne i ziołowe a zarazem mineralne i świeże (24 zł).  
 
 
Jeśli jednak przed Wami mięso w sosie, pieczeń, makaron z mięsnym sosem lub ostry ser to polecamy wina cięższe: Chateau Laulan Ducos – mineralne, taniczne i długie (22 zł), 1218 Naujan – ze smolisto – ziołowymi  aromatami (24 zł), Chateau de Carolle – o kawowo – malinowym posmaku (40 zł) lub Chateau La Riviere – pełne dymu i tanin o bogatej strukturze (60 zł). Dla amatorów wina samego w sobie do kontemplacji świata w domowym zaciszu proponujemy Chateau La Gouspaude – bogate w owoc, o złożonej strukturze z nutami porzeczki, pieprzu i lukrecji z mocnym dębowym szlifem, pić teraz albo poczekać rok – dwa (149 zł).


 
 
 
Relację fotograficzną z degustacji znajdziecie tutaj ...

Tekst: Paweł Grotowski
Zdjęcia: Olaf Kuziemka

piątek, 26 września 2014

PRZY DRODZE SZALEŃCÓW. WIZYTA W MONTEMAGGIORE WINE & COUNTYHOUSES…


Aby odwiedzić leżącą nieopodal Palazzuolo winnicę Montemaggiore, trzeba być stosunkowo ostrożnym. Zlokalizowana na wzgórzu, przy krętej drodze łączącej Monte San Savino z drogą ekspresową E78, doprowadzającą nas do Sieny, posiadłość, otoczona jest zewsząd winnicami oraz bajkowymi lasami. Samo dotarcie do Montemaggiore jest już dość skomplikowane, ale dopełnieniem wszystkiego są motocykliści, którzy upodobali sobie górzysty odcinek krętej drogi do szaleństw oraz organizowania nielegalnych wyścigów. Na krótkich prostych, o nieograniczonej ilości ścinanych zakrętów, ćwiczą swe umiejętności osiągając niebotyczne prędkości. Na odcinku około 15 kilometrów ”drogi szaleńców”, mijało nas łącznie około 20 motocyklistów, samotnych jeźdźców lub par samobójców, z czego kilku, podniosło nam „troszkę” ciśnienie.

Przekraczając bramę wjazdową naszym oczom ukazuje się piękna, zbudowana z kamienia, antyczna willa typowa dla stylu toskańskiego. Wokół niej rozpościera się wspaniały ogród z pięknie przystrzyżoną trawą i niezliczoną ilością kwietników, po prostu bajka! Ale nie willę tu przyjeżdżaliśmy oglądać.
Od progu powitała nas Francesca Azzurra Genovese wraz ze swoim narzeczonym Giovanim. Francesca jest osobą zarządzającą w winnicy oraz jest odpowiedzialna za gospodarstwa agroturystyczne, o których wspomnimy na końcu.

Francescę i jej wina poznaliśmy już dwa lata temu, więc ponowne spotkanie bardzo nas ucieszyło. Sobotnie popołudnie uniemożliwiło nam niestety zwiedzenie samej winnicy, ale za to rekompensatą była bardzo klimatyczna degustacja.

W Montemaggiore uprawia się najróżniejsze odmiany winorośli od tradycyjnych szczepów Sangiovese, Trebbiano, Canaiolo nero i Malvasia, po szczepy takie jak Cabernet Sauvignon, Merlot Chardonnay, Sauvignon. Wina tutaj dojrzewają w dębowych beczkach.
 
Przygotowaną specjalnie na naszą wizytę degustację rozpoczęliśmy od mocno schłodzonego Biricoclo 2012 (100% Sangiovese), którego fermentacja odbywa się w stalowych kadziach. Wino dość mało wymagające, ale dające się lubić przez mocne aromaty owocowe. Wino w smaku rześkie i idealnie sprawdzi się jako aperitif.

Kolejnymi winami, które zagościły w naszych kieliszkach były dwa, uhonorowane w 2002r, srebrnym medalem w Brukseli, a także nagrodzonym nagrodą Chimera dla najlepszego białego wina z powiatu Arezzo za rocznik 2003, wina Cuvee Sant’Anna z roczników 2009 oraz 2013. Ten kupaż Chardonnay (60%) oraz Sauvignon Blanc (40%), daje wina o intensywnym bukiecie z nutami owoców tropikalnych, gdzie przewagą dominuje banan i ananas. Wino dojrzewa przez okres 8 miesięcy w beczce w przypadku Chardonnay i części Sauvignon Blanc, a pozostałe Sauvignon Blanc w stalowych kadziach. Następnie wino to jest uszlachetniane w butelce przez okres co najmniej 9 miesięcy. W tym przypadku Sant’Anna, wspaniale uzupełniłaby się z krewetkami albo risotto. 

Kiedy siedzieliśmy w chłodnej piwnicy, a na dworze było ponad 30st, pragnęliśmy, aby w naszych kieliszkach gościła tylko biel, lecz to co chcieliśmy, miało mało wspólnego z tym co nas spotkało. Na stole pojawiła się czerwień… piękna rubinowa czerwień, która skrywała się w ciemno brązowej butelce, a etykieta sama zapraszała do degustacji. Chianti „Le Tornaie” 2011 DOCG. Dwanaście miesięcy w beczce oraz około sześciu miesięcy w butelce sprawia, że 80% Sangiovese wraz z 20% Canaiolo, daje wino o pięknym bukiecie otaczającym rant kieliszka, z którego wydobyć można aromaty dojrzałych czerwonych owoców. Nie jest to wino ciężkie, więc idealnie sprawdzi się do przystawek, a gdybyśmy rozpalili grilla – do mięs.
 
A co gdy zbierzemy nuty czerwonych owoców, posmak kawy i tytoniu, potrzymamy w beczce przez 18 miesięcy i do tego poczekamy z otwarciem butelki przez kolejne sześć miesięcy? Otrzymamy Commende Chianti Riserva 2009, o granatowych refleksach, która dzięki 90% Sangiovese 10% Merlota wraz z Cabernet Sauvignon, da nam wspaniałe wino, którym możemy rozpieszczać nasze podniebienia w połączeniu z pieczonym mięsem, dziczyzną oraz dojrzałymi serami.

Nie ma obiadu bez deseru! Deser jaki przygotowała nam Francesca składał się z Trebbiano, Pucci In culo, Sauvignon Blanc oraz Malvasia Toscana. Połączenie tych czterech „składników” dało nam wspaniałą słodycz uwieńczoną delikatną kwasowością. Jest subtelne, a zarazem wyważone, lecz potrafi pozostać na długo i rozpieszczać nasze zmysły.
Gdy dzień zbliżał się ku końcowi, a nas czekał jeszcze powrót „drogą szaleńców”, żal było się żegnać i opuszczać to wspaniałe miejsce. Tak miła atmosfera, urocze miejsce i godne wina, których bukiet i smak pamiętamy do dzisiaj, skłaniają nas do powrotu do Montemaggiore, może za rok albo dwa.. Jak wspomnieliśmy na początku naszego artykułu Montemaggiore Wine & Countyhouses, dysponuje dwoma gospodarstwami agroturystycznymi, w których można zamieszkać w trakcie podróży winnej po Toskanii. 


Willa Le Tornaie z basenem, siłownią, sauną, łaźnią oraz hydromasażem, na pewno spełni oczekiwania gości, którzy liczą na wysoki poziom wypoczynku. Link do strony...

Willa Stroncoli wśród gajów oliwnych, winnic i lasów. Oddalona o około 2 km od najbliższych zabudowań, gwarantuje wypoczynek w ciszy i spokoju. Tu również nie braknie luksusów takich jak basen, pomieszczenie przeznaczone na sport i wypoczynek, małą siłownią.
Link do strony...

Montemaggiore Wine & Countyhouses to miejsce, w którym watro się zatrzymać, a dla winomaniaków, to obowiązkowy punkt na winnej mapie Toskanii.

Więc do zobaczenia….

Ciao Olaf


 

 

 

 

środa, 24 września 2014

SAN FELICE, W POSZUKIWANIU WINNICY

Kiedy wprowadzasz adres w nawigacji satelitarnej, liczysz się z tym, że doprowadzi Cię ona pod wskazany adres. Tak też było, ale nie do końca. Toskania, to pagórkowate malownicze tereny, które wbrew pozorom stawiają turystom pewien trud z dotarciem do celu.

Planując wizytę w winnicy San Felice, liczyliśmy się z tym, że jedynym słusznym urządzeniem, które doprowadzi nas do celu nie będzie przewodnik, czy tradycyjna mapa, ale nawigacja satelitarna. Wprowadzenie adresu przysporzyło nam trochę problemów (SOCIETA' AGRICOLA SAN FELICE S.p.A Locality San Felice 53019),  bez nazwy ulicy i numeru posesji, urządzenie nie wskaże drogi (*). Nie posiadając powyższego, z listy wybieramy pierwszą lepszą uliczkę licząc na to, iż zostaniemy doprowadzeni w okolicę winnicy. Podaczas podróży okazuję się, że idelanym partnerem dla nawigacji jest tradycyjna, papierowa mapa, która wspaniale  uzupełniała się z komputerową nawigacją. Czyż nie może być lepiej?. Jak się okazało nie!.


Po niespełna godzinnej podróży, obydwie “nawigacje” zaczęły wskazywać zbliżanie się do wyznaczonego punktu. Bez dokładych koordynatów byliśmy zdani tylko na siebie, a raczej na nasze oczy, które rozpoczęły błądzenie po okolicy w poszukiwaniu jakiejkolwiek tabliczki, informacji, czy też drogowskazu doprowadzającego nas do winnicy. Przejeżdżając pomiedzy winnicami, w oddali ukazywało nam się malownicze miasteczko, posadowione na wzgórzu, które po każdym zakręcie krętej drogi zapraszało nas do siebie (jak się później okazało, była to jedyna droga). Stwierdziwszy, iż sami nie znajdziemy winnicy, zostajemy zmuszeni, aby w pięknym malowniczym miasteczku zasięgnąć informacji u miejscowych, którzy pokierują nas do celu. 



Mijając tabliczkę miasteczka San Felice i spoglądając na kolejne tabliczki informacyjne zdajemy sobie sprawę, że właśnie dojechaliśmy do winnicy, która jest zarazem miasteczkiem posiadającym własny hotel, dwie restauracje, kościół oraz spa. Nasze miny, bezcenne! ! !
San Felice to winnica-miasteczko, którego korzenie sięgają X wieku. Przez kolejne tysiąc lat żyło swoim życiem będąc w posiadaniu zakonów oraz wielu lokalnych rodzin. Na Przełomie XIX-XXw, miasteczko przejęła w zarządzanie rodzina Del Taja, która w pierwszej połowie 20 wieku (1924), była wśród założycieli Consorzio Chianti Classico, ze słynnym czarnym kogutem w logo.

W późniejszych latach San Felice również zmieniało właścicieli, aż do 1968r, kiedy to los odwrócił się wraz z przejęciem w 1968 roku przez dużą grupę finansową ITS, a następnie w 1978 roku, kiedy to została przejęta przez RAS, obecnie nazywaną GRUPĄ FINANSOWĄ ALLIANZ GERMANY.

Porozmawiajmy o winnicach…

Na łagodnych stokach San Felice, na wysokości około 400 metrów npm, obsadzonych jest 650 hektarów …tak, tak… jak okiem sięgnąć, siedem kilometrów winnic oraz gajów oliwnych w linii prostej. Tenuta San Felice obejmuje 650 hektarów, z czego 140 hektary, to wysokiej jakości parcele, jak również teren przeznaczony na 17.000 drzew oliwnych.
 
Przenieśmy się do centralnej Toskanii, gdzie od 1980 roku inwestycja San Felice po wykupieniu nieruchomości Campogiovanni zlokalizowanej na południowo-zachodnim zboczu wzgórza, na którym leży Montalcino, stała się właścicielem 20 kolejnych hektarów. Dziś 14 z 20 hektarów jest oficjalnie zarejestrowanych do produkcji Brunello di Montalcino, a pozostałe 6 dla Rosso di Montalcino. Również tam znalazło się miejsce dla 2000 drzew oliwnych.

Winnice okalane bryzą z pobliskiego basenu Morza Śródziemnego, to kolejne 1000ha zlokalizowanych na zachodnim wybrzeżu tego malowniczego regionu, które rozmieszczone są wokół wzgórz Massa Marittima.
Już same cyfry mówiące o wielkości winnicy, przyprawiają o zawrót głowy, ale czy ilość idzie w parze z jakością?.

Po winnicy oprowadza nas Giacomo, winemaker z enoteki San Felice. Nasze kroki kierują się w stronę piwnic, gdzie wytwarzany jest napój Bogów w ilości miliona butelek rocznie. To historyczny obiekt, którego budowa datowana jest na XIX w, a jego modernizacja została przeprowadzona w 1970r. Wewnątrz piwnic nowoczesne kadzie stoją ramię w ramię z dużymi beczkami z dębu francuskiego i slawońskiego.


San Felice produkuje 14 etykiet win, wśród nich Campogiovanni, Brunello di Montalcino, Poggio Rosso, Vigorello (pierwsze wino produkowane w rejonie Chianti tylko i wyłącznie z czerwonych winogron Sangiovese) grappę oraz słodkie, deserowe Vin Santo w dwóch wariantach.
Na szczególną uwagę zasługuje wino o nazwie Pugnitello (100% Pugitello). To szczep, który został na nowo odkryty, a produkcja wina na bazie tych winogron została zapoczątkowana za sprawą współpracy San Felice z Uniwersytetem we Florencji. Długoletnie badania i skrupulatna selekcja przyniosły rezultaty, których wynikiem było odkrycie rodzimych winogron. 2003 rok był pierwszym rokiem w którym zaczęto produkować to wino. Roczna produkcja tego wina to zaledwie 13.000 butelek. Fermentacja połączona jest z procesem maceracji i trwa 20/25 dni. Następnie 18/20 miesięcy dojrzewa w 225 l francuskich beczkach i jeszcze 8 miesięcy w butelkach. Głęboki fioletowo- czerwony kolor, wyczuwalne aksamitne taniny, suszone śliwki. W 2012 roku Wine Spectator ocenił rocznik 2008 na 92 pkt.
 

 
 


Niektóre z etykiet San Felice dostępne są w wine4you oraz w sklepie internetowym www.winomaniak.pl 

 
Do zobaczenia za rok w San Felice.
(*) Pamiętajcie, aby sprawdzić konfigurację nawigacji satelitarnej (czego my nie zrobiliśmy) - odpowiednie ustawienia rozwiążą Wasze i Nasze problemy...

Tu znajdziecie
galerię fotograficzną...


wtorek, 23 września 2014

43 MGNIENIA FRANCJI (1/2)…

BIAŁA FRANCJA W PAŹDZIERNIKOWEJ OFERCIE LIDL'A

Według badań marketingowych przeprowadzonych przez LIDL Polska, konsumenci chcą kupować przede wszystkim wina francuskie. Dlatego powstała bardzo bogata oferta win (43 pozycje) znad Sekwany, Żyrondy, Loary i Rodanu, w większości  "dotrzechdych",  która nie skupia się tylko na Bordeaux, chociaż ewidentnie ten region rządzi.
Bardzo dobrze wypadły białe wina. Spośród 10 degustowanych polecamy 3 wina w cenach budżetowych: Chateau Les Girards 2012 (Bordeaux) - o cytrusowych aromatach, gładkie, proste, świetnie pijalne do przekąsek, Muscadet Sevre et Maine sur lie (dojrzewające na osadzie)  – o aromacie morskiej bryzy, w ustach mineralne, szczypie lekko w język, do delikatnych ryb i wszystkich owoców morza. Chardonnay z apelacji Aude (etykieta z motylkiem) - jabłkowe, dojrzałe i pełnych ustach, sprawdzi się do drobiu oraz solo. Polecamy także 2 wina z wyższej półki ale nadal w rozsądnych cenach: Hautes Cotes de Nuits (klasyczny biały burgund) – jabłkowe z delikatnymi nutami beczki, wysoka kwasowość, zdecydowanie tylko do posiłku, Chateau Barret z apelacji Pessac-Leognan (Bordeaux) – cytrusowe z dominacją grejpfruta, w ustach pełne z wyraźną beczką – klasyka gatunku i ozdoba stołu.
 
Wina różowe i słodkie niestety nas nie zachwyciły, a o czerwonych napiszemy wkrótce. Wszystkie wina będą dostępne w sklepach LIDL od 1 października.
 
Relację fotograficzną z degustacji znajdziecie tutaj ...
 
Tekst: Paweł Grotowski



Zdjęcia: Olaf Kuziemka
 
 
 
 

 

sobota, 20 września 2014

COLLE SANTA MUSTIOLA - CZYLI 2500 LAT TRADYCJI

Colle Santa Mustiola to nieduże przedsiębiorstwo produkujące wino, którego winnice zajmują powierzchnię ponad czterech hektarów, położone w południowej części Toskanii. Uprawa winogron w tym regionie sięga czasów Etrusków, ludu który zamieszkiwał w starożytności północną Italię.

Pierwsze kroki związane z produkcją wina sięgają lat 90-tych. Winnica Colle Santa Mustiola stanowi połączenie dziedzictwa produkcji wina istniejącego na tym terenie z rodzinnym biznesem. Rezultatem były narodziny trzech win, które stanowią syntezę miłości do ziemi, na której urodził się Fabio Cenni, właściciel winnicy.
Winnica zajmuję ponad 4 hektary, roczna produkcja sięga 18 tys. butelek. Najważniejsze dla winiarza to szacunek do ziemi, na której wytwarzane jest wino. To ona dyktuje warunki i stanowi jakie będzie wino każdego kolejnego roku. Podstawowy szczep, z którego produkowane są tu wina to Sangiovese. Szczep ten potrzebuję odpowiedniej gleby, klimatu oraz winiarza z wielką wrażliwością i starannością w zakresie tego co natura daje, podkreślał w rozmowie właściciel winnicy.
Ekscytującym miejscem, które wywarło ogromne wrażenie, była unikatowa piwnica w której przechowywane są winna.  W opuszczonej jaskini, która stanowiła kiedyś grobowiec etruski, właściciel postanowił przetrzymywać swoje wina. Piwnica stwarza idealne warunki do przetrzymywania i tworzenia wina o wysokiej jakości, utrzymuje stałą temperaturą oraz naturalną wilgotność. Jest to jedyne na świecie takie miejsce, którego historia sięga 2 500 lat wstecz.
Degustacja w której mieliśmy okazję uczestniczyć obejmowała trzy rodzaje wina, które uzyskiwane są wyłączenie z winogron szczepu Sangiovese. Pierwszym z nich było wino Kermos z roku 2013, 100% Sangiovese. Fermentacja metodą tradycyjną, 6 miesiecy w inoksowych tankach, następnie dojrzewanie odbywa się w butelce. Bardzo świeże, owocowe idealne jako aperitif oraz do delikatnych serów. Kolejnym winem było Vigna Flavia 2009, stanowiace 97% Sangiovese i 3% Colorino Toscano. Proces fermentacji trwa 35 dni, dojrzewa 24 miesiące w Słowianskiej beczce (20/30 l) i 12 miesiecy w butelce. Wyczuwalny owocowy aromat z nutą ostrości.  Ostatnim, sztandarowym winem, które było degustowane to Poggio ai Chiari 2005 rok. 100%  Sangiovese, proces fermentacji odbywa się naturalną, starą metodą i trwa 40 dni. Dojrzewa 36 miesięcy w Slavonian beczkach i 24 miesiące w butelkach. Wyczuwalne czerwone owoce, ostrość, cynamon, które powodują iż wino tworzy satynową, jedwabną teksturę.
Relację fotograficzną z wizyty w winnicy znajdziecie tutaj ...
Tekst: Patrycja Sędzielska Kuziemka
Zdjęcia: Olaf Kuziemka

GRUZIŃSKA SUPRA W ŻURAWINIE


Z okazji miesiąca win gruzińskich spotkaliśmy się w Żurawinie z Ambasadorem Gruzji Nikolozem Nikolozishvili, Davidem Gamtselidze – znawcą gruzińskich smaków i właścicielem restauracji Gaumarjos oraz Radcą Ambasady Tarasem Papaskua.
Wspólnie degustowaliśmy gruzińskie wina dostępne we wrześniu i październiku w karcie win Żurawiny oraz potrawy, jakie inspirując się gruzińską kuchnią, przygotował na ten miesiąc szef kuchni Tomasz Korniluk. Delikatnością i bogactwem smaków urzekła nas siekana kozina z zieloną papryczką, miętą, sokiem z pomarańczy i dodatkiem gruzińskich ziół. Pasowało do niej bogate  w aromaty cytrusowe, owocowe, kwiatowe i migdałowe, wytrawne Tsinandali rekomendowane także do sałat, kurczaka i ryb. Do przystawki próbowaliśmy także czerwonego klasycznego Saperavi o bogatym wiśniowo – morwowym smaku, pasujące także do wędlin, pasztetów, mięs w sosie i twardych serów. Na danie główne otrzymaliśmy dojrzewającą polędwicę wołową Woronoff z fantastycznym sosem z pieczonych warzyw i adżiki. Delikatne mięso rozpływało się w ustach w zetknięciu z winem Mukhuzani, bogatym w ziołowe aromaty o długim soczystym finiszu. Odważniejsi próbowali wołowiny także z półsłodkim Kindzmarauli, które łączy aromaty wiśni, śliwki i migdałów, sprawdzające się doskonale w zestawieniu z ciastami czekoladowymi. Na deser otrzymaliśmy pełen smaku sernik, delikatnie słodzony białą czekoladą, który wypieścił nasze podniebienia. Doskonale sprawdziło się do niego harmonijne i aksamitne Alazani, półsłodkie wino o delikatnej kwasowości, gdzie słodycz pochodzi z owoców, które można również pić do owocowych tart oraz solo. Wszystkie degustowane wina pochodzą z Georgian Valleys, w Polsce dystrybuowane są przez Dom Wina.



Relację fotograficzną z degustacji znajdziecie tutaj ...

niedziela, 14 września 2014

ALTESINO PRZY NUMERZE 54


Altesino jest jednym z największych producentów wina w rejonie Montalcino. Winnica została założona w 1970 roku. Położona jest w samym sercu Toskanii, niespełna 11 km na północ od słynnego miasta Brunello. Posiadłość na której znajduje się winnica rozciąga się na 80 hektarach, z czego 44 hektarów to sama winnica. Winnica dzieli się na 5 poszczególnych parceli, tj. Altesino, Castelnuovo, Montosoli, Pianezzine oraz Macine.
 

Należy zaznaczyć, iż winnica Altesino jest liderem w innowacji produkcji szczepów Sangiovese w Montalcino, co powoduje że znacznie się wyróżnia i stanowi punkt odniesienia do całego regionu winiarskiego. Altesino przyczyniło się do stworzenia nowego poziomu jakości wina Brunello w latach 70/80-tych.
 
W ciągu roku produkcja wina sięga 250 tys. butelek. Winogrona są zbierane ręcznie, przechodzą podwójną selekcję . Do starzenia wina używane są duże, Sławońskie beczki, których żywotność może sięgać od 15 do 20 lat. Winnica exportuje wina do 28 różnych krajów, z czego 45% sprzedaży następuje w kraju macierzystym, pozostała część to Europa, duży popyt jest również w U.S.A.


Najważniejsza idea Altesino to wytwarzać jak najlepsze wina, o jak najlepszej jakości i dlatego tak wielką uwagę zwracają na każdy pojedynczy szczegół. Zarówno proces produkcji wina jest ważny, ale zwracają jednocześnie uwagę na marketing, komunikacje oraz wizerunek firmy.

Podczas wizyty mieliśmy możliwość zdegustowania zarówno wina Rosso di Montalcino, Brunello di Montalcino, Brunello di Montalcino Montosoli z pojedynczej parceli, a także słodkiego Vin Santo (blend dwóch szczepów Trebbiano oraz Malvasia), które starzone jest 7 lat w beczkach oraz 4 miesiące w butelce.

Na szczególną uwagę zasługuje degustowane przez Nas wino Brunello di Montalcino Montosoli z 2009 roku, które stanowi wizytówkę tej winnicy. Z informacji, jakie uzyskaliśmy od menadżera winnicy Guido Orzalesi, w 1975 roku Altesino wprowadziło nowe pojęcie „Montosoli Cru” i w 1979 roku nastąpiły pierwsze experymenty w beczkach. Jest to wino z pojedynczej parceli, które w 1997 roku otrzymało od Wine Spectator 98 punktów. Jego fermentacja odbywa się tradycyjną metodą , 4 lata w dużej, Sławońskiej beczce, ¾ miesiąca w średniej beczce oraz 4 miesiące w butelce. Zawiera 100% Sangiovese. Proces starzenia tego wina to 20/30 lat lub więcej. Wino to charakteryzuje się głębokim, rubinowym kolorem. Wyczuwalne nuty to jeżyny, wiśnie, wanilia, fiołek. Aksamitny smak powoduje, iż jest to wino które ma klasę i niepowtarzalny szyk.
 


Jeżeli będziecie w okolicach Montalcino, koniecznie musicie odwiedzić tą winnicę i spróbować jej doskonałego Brunello.

 
Tekst: Patrycja Sędzielska Kuziemka
Zdjęcia: Olaf Kuziemka

wtorek, 9 września 2014

ALBEISA – ALBA ZAMKNIĘTA W BUTELCE…


 
Jest włoskim odpowiednikiem butelki burgundzkiej, której początki produkcji datuje się na pierwszą połowę XVIII w, a spotkać ją można tylko i wyłącznie w południowym Piemoncie we Włoszech.

Pomysł stworzenia butelki odmiennej kształtem od innych butelek był wynikiem dumy lokalnych winiarzy, którzy chcieli w ten sposób odróżnić swoje winna od innych.

I tak narodziła się Albeisa, butelka o charakterystycznym, cylindrycznym kształcie wykonana z brązowego szkła, której znakiem firmowym jest wytłoczenie nazwy na szyjce butelki, a używać jej mogą wyłącznie winiarze ze wzgórz Langhe i Roero, napełniając je tak szlachetnymi trunkami takimi jak Barolo, Barbera, Barbaresco czy Dolcetto.

Podczas inwazji Napoleona, Albeisa została wyparta przez typowe francuskie butelki - bordeaux i burgundii, które to poprzez metody produkcji (szkło było wdmuchiwane do form), były bardziej ekonomiczne.

Do 1973 roku, południowy Piemont zapomniał o swojej tradycji, jakim była Albeisa. Jednakże w tym roku 16 producentów postanowiło przywrócić do życia swój odmienny charakter prezentacji i wyróżnienia swoich win poprzez wznowienie produkcji butelek typu Albeisa. Ponadto producenci połączyli swe siły i stworzyli organizację non-profit o nazwie Unione Produttori Vini Albesi (Unia Producentów Wina z Alby), której głównym zadaniem jest rozwijanie i wspieranie produkcji wina w okolicy Alby. W chwili obecnej organizacja zrzesza ponad 200 producentów, którzy rocznie wykorzystują około 13 milionów butelek Albeisa do wypełnienia ich swoimi winami.