środa, 29 października 2014

PORTUGALIA NA ZIMOWE WIECZORY…

         
Najnowsza oferta portugalskich win prezentowana przez Biedronkę wpisuje się w zmieniającą aurę i tym samym zmianę letniego menu na bardziej zimowe, cięższe, mięsne i tłustsze. Pełna oferta liczyć będzie aż 25 pozycji, z czego spróbowaliśmy 8 z nich.
 
Pinho Real Loureiro, to klasyczne Vinho Verde, półwytrawne, rześkie, kwiatowo-ziołowe z lekkim musowaniem jako aperitif lub do lekkich owoców morza.
 
 
Conde de Vimioso, białe wytrawne wino z regionu Tejo o orzechowo-cytrusowych aromatach, umiarkowanie kwasowe.
 
 
Segredos Sao Miguel 2013, wino klasyfikowane jako półsłodkie ale dzięki długiej maceracji, w ustach jak półwytrawne z regionu Alentejo, mocne, skondensowane o aromatach morwowych i ziołowych, pasuje do pieczystego i mocnych serów, także kozich.
 
 
F’OZ 2012 z regionu Dao, gładkie i delkatne wino o aromatach dojrzałych owoców wiśni i czereśni z lekkim garbnikiem pochodzącym z 6 letniego starzenia w beczkach, idalne do wędlin, mięs i pasztetów.
 
 
Dom Divino 2012 z regionu Dao, bogate w aromaty dojrzałych owoców, kawy i przypraw o mocnych taninach i długim posmaku, do pieczystego i mocnych serów.
 
 
Marques D’almeida 2010 z regionu Beira Interior, eleganckie, aromaty rześkie, jagodowe i waniliowe, w smaku dominują jeżyny podbite mocną taniną, do mięs, pasztetów, serów, mocnych sosów.
 
 
Quinta das Setencostas 2010 z regionu Lizbona Alenquer, półwytrawne, bardzo złożone wino o nutach kawy, wanilii i wiśni w alkoholu, w ustach pełne o smakach porzeczek, wiśni i innych macerowanych owoców, do pieczystego, pasztetów, a także solo.
 
 
Izidro Madeira Fine Rich, nierocznikowe o nutach palonego karmelu, przypraw i coca-coli, dla amatorów słodyczy…
 
 
Wszystkie wina będą dostępne w sklepach Biedronki od 30 października w cenach 15 - 30 zł.

Zdjęcia z Winnej Portugalii znajdziecie tu.
 
Tekst Paweł Grotowski
Zdjęcia Olaf Kuziemka

poniedziałek, 27 października 2014

AMORE BAROLO, CZYLI 24H W BENI DI BATASIOLO (2/2)

Goszcząc z dwudniową wizytą w Beni di Batasiolo jednej z największych, jak nie największej rodzinnej winnicy w Piemoncie, nasz harmonogram, dzięki organizatorom napięty był do granic możliwości. Jak pisaliśmy już w pierwszej części, mieliśmy okazję zwiedzić Albę, spróbować lokalnych specjałów, jak również zgłębić tajniki procesu produkcji win w Batasiolo. Kiedy poznaliśmy już drogę, jaką przebywają winogrona po zbiorach, gdzie są przywożone, jaki przechodzą później proces, aby rozpoczęła się ich fermentacja w stalowych kadziach, zaczęliśmy kierować się w stronę pomieszczeń, w których wino leżakuje i dojrzewa w beczkach. Do pomieszczeń tych prowadził nas korytarz, jakże o wyimaginowanej architekturze, trudnej do określenia w zastosowanym stylu. Kiedy tak przechadzaliśmy się tym wyimaginowanym korytarzem, trafiliśmy przed drzwi… drzwi, których wygląd sprawił, iż dane nam było stanąć przed bramami niebios... a za którymi znajdował się raj…


Czy zastanawialiście się kiedyś jak może wyglądać raj? Myślę, że dla każdego miłośnika wina taki widok jest rajem.
Olbrzymie pomieszczenie owiane było ciemnością. Przez otwarte wrota czuć było wilgoć i chłód wyłaniające się z ciemności i okalające nas dookoła. To wszystko sprawiało, iż nasze ciała owładną dreszcz. Sam teraz nie wiem czy było to dreszcz panującego tam mrocznego klimatu, czy dreszcz emocji wywołany przez to, co za chwilę miało ukazać się naszym oczom.

Sekwencyjne włączenie oświetlenia wyglądało niczym film science fiction. Każda kolejna sekwencja ukazywała kolejną część olbrzymiej, wydawać by się mogło, że niekończącej się piwnicy. O samej wielkości pomieszczenia świadczyć może to, iż sufit tego pomieszczenia został podparty trzydziestoma ośmioma żelbetowymi podporami. Pod dachem tej piwnicy w setkach beczek leżakują i dojrzewają najlepsze wina będące w ofercie Beni di Batasiolo. Po za wspaniałą piwnicą w podziemiach rodzinnej firmy są jeszcze inne pomieszczenia, w których ustawione są w długich szpalerach i w kilku rzędach, duże Botti.


Beni di Batasiolo to ponad 107 hektarów winnic zlokalizowanych w najlepszych Cru w Piemoncie. Ponad 60% powierzchni nasadzeń przeznaczono pod szczep Nebbiolo, z którego wytwarzane jest Barolo w ośmiu odsłonach: Barolo Briccolina, Barolo Boscareto, Barolo Bofani, Barolo Brunate, Barolo Cerequio, Barolo Riserva, Barolo z gron z różnych parceli oraz Barolo Chinato. Oprócz Barolo, Batasiolo wytwarza również ze szczepu Nebbiolo kilka innych win jak Barbaresco, Langhe Nebbiolo czy też kupaży.
 
Drugim szczepem co do wielkości nasadzeń jest Moscato. Zajmuje on teren o powierzchni ponad szesnastu hektarów, z których winogrona przeznaczane są do produkcji Bosc Dla Rei, Słodkiego Asti, Spumante oraz Spumante Rose.
W portfolio producenta znajdziemy jeszcze takie wina, jak Barbera d’Alba, Barbera d’Asti, Dolcetto d’Alba, Langhe Chardonnay, Roero Arneis, Gavi, Brachetto d’Acqui oraz wina stworzone z połączenia  różnych szczepów.
Tasting Time
Sala degustacyjna przypominała swoim wyglądem zamkową komnatę. Długi, przecinający salę na pół, stół biesiadny w połączeniu z drewnianymi, obitymi skórą wysokimi krzesłami oraz posadowionym na centralnej ścianie olbrzymim kominkiem, sprawiały atmosferę istnie zamkową, gdzie za chwilę mieliśmy degustować Wina królów – Barolo.


Angelo zorganizował nam degustację poziomą, polegającą na degustacji pięciu Barolo z rocznika 2008, każde wykonane tą samą metodą, lecz grona użyte do ich produkcji pochodziły z pojedynczych parcel. I tak w naszych kieliszkach zagościło Barolo Bussia, Barolo Brunate, Barolo Cerequio, Barolo Boscareto oraz Barolo Briccolina. Wina okazały się wspaniałe, ich majestat ukazany został w każdym calu, od pięknej czerwono rubinowej barwy, poprzez aromaty, skończywszy na ich smaku. Mimo, iż wina pochodziły z tego samego rocznika i sposób ich produkcji był identyczny, to różnica wynikająca z pochodzenia gron dała by się poznać nawet początkującemu miłośnikowi win. Począwszy od subtelnego Barolo Bussia, poprzez pięknie zrównoważone Barolo Cerequio, aż do Barolo Briccolina, które swoją intensywnością oraz pełnią ukazało różnicę o której wspominał Angelo, a którą dopiero teraz mieliśmy okazję poznać…”Barolo z Serralungi potrzebuje więcej czasu by być gotowe do picia, niż np. z La Morry".


Na koniec, aby rozpieścić nasze podniebienia mieliśmy okazję zdegustować jeszcze Moscato D.O.C.G. Bosc Dla Rei oraz mało znane i dostępne w naszym kraju słodkawe Barolo Chinato.
Ponieważ dzień skłaniał się ku końcowi, przyszedł czas na dokonanie zakupów do naszej piwniczki oraz podziękowanie za oprowadzenie po Beni di Batasiolo. Lecz gospodarze nie zamierzali nas tak puścić i na ostatni nocleg w Piemoncie zaprosili do jednego ze swoich Guest Hous’ów, zlokalizowanego na jednej z bardziej prestiżowych parceli w Piemoncie czyli w Barolo Bussia.


środa, 22 października 2014

WINO NOBILE - KRÓL WSZYSTKICH WIN

 
Winnica Boscarelli, bo o niej jest mowa od trzech pokoleń z pasją produkuje wina, będąc tym samym jednymi z lepszych producentów wina Nobile di Montepulciano. Wino Nobile, jak wiadomo stanowi klasykę wśród czerwonych win toskańskich,  poniekąd dzięki niemu region ten znalazł swoje miejsce na winnej mapie Włoch. Już w XVII w. włoski poeta Francesco Redi w poemacie „ Bacco in Toscana” nazwał  wino Nobile „królem wszystkich królów” i nie bez powodu…
 

Rodzinna inwestycja…

Nazwa winnicy Poderi Boscarelli pochodzi od słowa ”bosco”, co w dialekcie toskańskim oznacza las, który to otacza winnicę Boscarelli na terenie Cervognano, jednym z najlepszych Cru w Montepulciano. Poderi Bosscarelli jest winnicą, która od pięciu dekad zajmuje się produkcją wina. Położona w jednym z najlepszych obszarów na południowy-wschód od Montepulciano.


Winnica została założona w 1962 roku przez Egidio Corradi, wielkiego miłośnika i konesera win.  W 1967 roku powstało pierwsza butelka wino Nobile. Rozwój oraz wielkie poświęcenie do win przejęła również jego córka Paola Corradi, która przez wiele lat prowadziła przedsiębiorstwo wraz z mężem Ippolito De Ferrari. Obecnie winnica Boscarelli stanowi rodzinną inwestycję, zarządzaną przez Paolę oraz jej dwóch synów, Nicolo oraz Lucę.
Nieruchomość posiada 18 hektarów, z czego 15 hektarów to winnica, a pozostała część to gaje oliwne. Roczna produkcja to 100 tys. butelek, z czego 75% produkuje się na export do Europy oraz U.S.A.
Szczep Sangiovese stanowi tu główną odmianę (80%), która jest uprawiana w tej winnicy. Z czego rocznie produkuje się ponad 50 tys. butelek wina Nobile. Pozostałe 20% stanowią lokalne szczepy, takie jak Canaiolo, Colorino, Mamalo oraz kilka międzynarodowych odmian jak Cabernet Merlot, Shiraz.
Dominującymi glebami w winnicy są gleby osadowe z dodatkiem piasku oraz gliny, co daje winom wyjątkową elegancję, a doskonały mikroklimat dopełnia resztę. To stanowi motywację tej rodziny do dalszej, ciężkiej pracy oraz tworzenia jak najwyższej jakości win. W latach 60-tych nastąpiły pierwsze nasadzenia, gdzie na jeden hektar przypadało 3.500 winorośli. W latach 80-tych nastąpiła znaczna zmiana  w kierunku rozwoju winnicy. Został zatrudniony enolog i rozpoczęto selekcjonować najlepsze nasadzenia i krok po kroku przesadzali stare, najlepsze sadzonki. Obecnie średnia gęstość wynosi 6.000/7.000 winorośli na hektar.
Pruniolo, De Ferrari, Nobile di Montepulciano oraz Nobile di Montepulciano Riserva, to tylko niektóre ze sztandarowych win, jakie produkowane są przez Poderi Boscarelli.  Winnica z rodzinną tradycją oraz pasją, której nie można nie pominąć i nie odwiedzić...
 

Wina Poderi Boscarelli były wielokrotnie nagradzane przez światowe instytucje. Jedną z ostatnich nagród jakie zdobyli, to dwa medale przyznane przez prestiżowy magazyn Decanter World Wine Awards 2014. Powyższe nagrody świadczą, iż wina te są najwyższej jakości i  stanowią czołówkę najlepszych win w rejonie Montepulciano w Toskanii.


 
Więcej zdjęć z naszej wizyty już niebawem...zapraszamy do odwiedzenia naszego funpage

piątek, 17 października 2014

AMORE BAROLO, CZYLI 24H W BENI DI BATASIOLO (1/2)

Planując winny urlop we Włoszech, nie może zabraknąć nas w Piemoncie. Z każdym rokiem jest to obowiązkowy punkt na winnej mapie podróży, w którym musimy spędzić kilka dni, aby nasycić się pięknymi krajobrazami, poczuć klimat piemonckich winnic, zdegustować kilkanaście win wytwarzanych w tym regionie, jak również zrobić winne zakupy, które zapełniają co najmniej połowę samochodowego bagażnika.

Tak było i w tym roku. Na Piemont przeznaczyliśmy cztery dni, ale dni, które były bardzo skrupulatnie zaplanowane. Nigdy nie jeździmy w ”ciemno”, zawsze przed takim wyjazdem watro jest się przygotować, pod kątem zwiedzania okolicznych miasteczek oraz zaplanować czas na wizyty w winnicach. Co do zwiedzania, to Piemont jak dla mnie jest bardzo specyficzny. Malownicze miasteczka usytuowane na rozciągających się zewsząd wzgórzach, czasami przypominają wyludnione powierzchnie mieszkalne, gdzie jedynymi napotkanymi mieszkańcami, są trzej Panowie, którzy śmiało mogliby pretendować do roli mojego dziadka. W innych natomiast życie płynie jakby zwolniło o 60%-80%. Wyczuć można tendencję, iż tak jak w naszym rodzimym kraju, młodzież opuściła te XII-XV wieczne miasteczka i udała się za chlebem do metropolii.
 

Ci, którzy zostali tworzą pewien rodzaj wizytówki tych liczących zaledwie kilka uliczek, miasteczek, których architektura potrafi zachwycić i pozostać na długo w pamięci. Nawet Alba, w której zamieszkuje około 35.000 mieszkańców, wydaje się być sennym, ale jakże uroczym miastem. I tu poniekąd zaczyna się nasza opowieść o jednej z największych, jak nie największej rodzinnej winnicy, jaką jest Beni di Batasiolo. Ale od początku.

Głodny człowiek to zły człowiek, więc udając się w kierunku La Morry, gdzie swoją siedzibę ma Beni di Batasiolo, zatrzymaliśmy się we wspomnianej powyżej Albie, aby posilić się przed zaplanowaną wizytą w winnicy. Na tym etapie towarzyszył nam już sommelier z Batasiolo, Angelo Fornara, który na przywitanie zaprosił nas na aperitivo, które jest kwintesencją włoskiego stylu życia, sposobem na relaks i możliwość wspólnego spędzenia czasu. Służy ono pobudzeniu soków żołądkowych i apetytu. Trunkiem takim najczęściej jest lekki drink, badź kieliszek prosecco. Jak się okazało, nie byliśmy jedynymi gośćmi, którzy mieli tego dnia zwiedzać Beni di Batasiolo. Towarzyszyła nam również amerykanka, której mama jest wydawcą magazynu o tematyce winnej w Nowym Yorku, a ona sama podróżuje po winnicach Europy.


Będąc i zwiedzając Albę trzeba koniecznie udać się na lunch do restauracji, w której to i my zasiedliśmy. A nazwa jej brzmi OSTERIA DELL’ARCO. Zlokalizowana w podwórku wymaga lekkiej gimnastyki, aby ją odszukać, ale jak się już tam znajdziecie, przywita Was wspaniałą rodzinną i lokalną atmosferą. Nie czuć tu splendoru i przepychu, ma być po prostu smacznie. I tak było. Nie jesteśmy w stanie przekazać Wam smaku jaki opanował nasze podniebienia. Mamy jednak nadzieję, iż zdjęcia potraw zachęcą Was do odwiedzenia tej restauracji.
Smażone owoce morza duszone w warzywach w połączeniu z kieliszkiem Roero Arneis 2013, lasagne z bakłażanem, pomidorami oraz kremem z sera Burrata, smażona wołowina przy butelce Barbery d’Alba 2012 Vignota, potrafi wprowadzić w nastrój wyjątkowości. Desery natomiast, czy to lody, owoce, czy ciasta,  cały przekrój idealnie sprawdzi się ze schłodzonym Moscato.
 

Podczas lunchu Angelo, przemiły człowiek, którego cały świat kręci się wokół wina, skrupulatnie odpowiadał o winnym Piemonckim świecie, a my zasłuchani w jego opowieściach dowiadywaliśmy się bardzo ciekawych rzeczy o regionie oraz o produkowanych tu winach. Przedstawiane podczas rozmowy informacje, były wyrażane przez pryzmat tylko i wyłącznie jego własnych opinii, doświadczenia oraz odczuć i nie miały w żaden sposób wytyczać nam drogi i kierunku myślenia. Dla przykładu możemy przytoczyć kilka informacji, które wynieśliśmy z tego spotkania, a które wydały się nam bardzo ciekawe.
Ulubionym Barolo, które pija Angelo jest Barolo Cerequio z winnicy Beni di Batasiolo.
Jak dalej opowiadał Angelo, podstawowe Barolo po 3-4 latach od zbiorów jest fantastyczne, ale również bardzo dobre później, natomiast z pojedynczej parceli według niego po 5-6 latach, jest perfekcyjne.
To czego na przykład nie wiedzieliśmy to to, że Barolo z Serralungi potrzebuje więcej czasu by być gotowe do picia, niż np. z La Morry, dlaczego?
"Jeżeli przedstawimy Barolo jako duży trójkąt i na jego wierzchołkach umieścimy po kolei „winogrona”, „klimat”, „ziemię”, a w środku umieścimy człowieka, to potężne wino otrzymujemy z czterech zależności: CZŁOWIEKA, KONCEPTU, FILOZOFII I PASJI. Jeżeli zabraknie jednego, nie powstanie dobre wino".

Tymi wspaniałymi opowieściami zakończyliśmy lunch i udaliśmy się w dalszą podróż, gdzie naszym adresem docelowym była FR. ANNUNZIATA 87, 12064 LA MORRA (CN) ITALY. Siedzibę Beni di Batasiolo widać już z Via Alba Barolo, drogi jak wskazuje nazwa prowadzącej z Alby do Barolo, a olbrzymi drogowskaz zachęca do zjechania z niej, aby dotrzeć do bram Beni di Batasiolo.

Źródło www.charlescomm.com
Usytuowana u stóp łagodnie opadającego wzgórza winiarnia, wzięła nazwę (jak już wspominaliśmy  tu) …rodzina Dogliani stwierdziła, iż nie będzie sygnować winnicy swoim nazwiskiem, gdyż Dogliani jest również nominacją dla wina Dolcetto. Dlatego też w nazwie winnicy umieścili nazwę jednej ze swoich posiadanych, najlepszych cru „Batasiolo”, która identyfikuje rzeczywistą wartość oraz jakość produkowanych win. Co do pierwszego członu nazwy winnicy, „Beni” w lokalnym dialekcie rolniczego Piemontu słowo to oznacza „posiadłość” - wyjście w pole lub do winnicy”), od wzgórza, na którym posiada swoją siedzibę. W chwili obecnej w jej posiadaniu znajduje się dziewięć  pojedynczych parceli o łącznej powierzchni ponad 107ha. Do samych parceli powrócimy niebawem, a na razie raczmy się zwiedzaniem winnicy. Pod jednym dachem produkowane jest Barolo, Barbera, Dolcetto, Langhe Nebbiolo, Barbaresco, Langhe Chardonnay, Roero Arneis, Gavi oraz Moscato.
 

Po ręcznych zbiorach winogrona zwożone są do Winiarni i rozpoczyna się okres produkcyjny. Wino fermentuje w stalowych kadziach, a następnie zostaje przelewane do drewnianych beczek, aby w spokoju dojrzewało. Zwiedzając winiarnię, jej przepastne pomieszczenia ze stalowymi kadziami, maszyny, które przypominają swoim wyglądem jakbyśmy byli w jakiejś elektrowni, zbliżaliśmy się zwolna do pomieszczeń, w których zgromadzone są beczki. Jak my kochamy piwnice!. Przechodząc przez korytarz jakże wyimaginowany, trafiamy do drzwi… drzwi, których wygląd sprawia, iż stoimy przed bramami niebios...a za nimi znajduje się raj…
 

Więcej zdjęć znajdziecie tu.

c.d.n.

wtorek, 14 października 2014

100-LECIE WINNICY ICARDI

Na zaproszenie organizatorów, restauracji Żurawina oraz importera Wineonline mieliśmy okazję uczestniczyć  w wieczorze poświeconym degustacji włoskich win, celebrując 100-lecie winnicy Icardi.
 

Początki winnicy sięgają początkom XX wieku, kiedy to w 1914 roku, rozpoczęła działalność polegającą na sprzedaży winogron do innych, obcych winnic. W 1960 roku  Piereno Icardi, ojciec Claudio i Marie Grazie postanowił rozpocząć produkcję wina ze swoich winogron. Była to w tamtym okresie bardzo odważnie podjęta decyzja, która przyniosła szybko niebywały sukces.

 
Obecnie styl oraz ideę produkcji wina przejęło kolejne pokolenie. Syn Claudio jest enologiem, natomiast Maria Grazia współpracuje z bratem, jest odpowiedzialna za winnicę, sprzedaż oraz marketing. Rodzeństwo przykłada duże znaczenie i wagę, aby wino było produkowane zgodnie z naturą, jej cyklami oraz z klimatem. Dzięki dużemu zaangażowaniu, miłości do wina firma Icardi może zaoferować klientom różne rodzaje win, zarówno białe, jak i czerwone, które przez swój charakter ukazuje nam czym jest szlachetny, winny Piemont.


Winnica posiada 65 ha. Wina są produkowane za pomocą systemów organicznych oraz biodynamicznych. Styl rodzinny winnicy Icardi charakteryzuje się silną, a zarazem zrównoważoną owocowością, elegancją, szykiem oraz unikalnym smakiem.


Po smakach rodzinnych receptur oprowadzała nas Maria Grazia, która z wielką pasją i zaangażowaniem wyjaśniała nam subtelne różnice pomiędzy poszczególnymi rocznikami szlachetnego wina, jakim jest Barbaressco oraz Barolo, tzw. Królowa oraz Król wśród win.
Mieliśmy okazję spróbować zarówno rocznik 2008, 2006 oraz 2004. Degustacja wertykalna (pionowa) dała nam możliwość porównania oraz wyszukania drobnych niuansów w poszczególnych winach, jak chociażby jak dany rocznik wpłyną na wino oraz jak ewoluuje rodzinna winnica.
 
Reasumując prezentowane wina, rocznik 2008 charakteryzował się mocno wyczuwalnymi nutami kwiatowymi, 2006 stanowił swoistą klasykę, natomiast 2004 tworzył zrównoważone oraz zbalansowane wino z dojrzałymi owocami,  co szlachetnie uwieńczyło wieczorne oraz kameralne spotkanie z włoskimi przyjaciółmi z Piemontu.
 Ciao...


 
 

sobota, 11 października 2014

WARSZAWA WINNĄ STOLICĄ EUROPY


           Już za dwa tygodnie (25.10.2014r), kolejna odsłona festiwalu win podczas GRAND PRIX 2014, organizowanego przez Magazyn WINO. W Centrum Sztuki Współczesnej na Zamku Ujazdowskim, przedstawionych do degustacji zostanie około 500 etykiet. W tym roku swoje wina przedstawiać będą winiarze z Włoch, Hiszpanii, Francji, Niemiec, Austrii, Portugalii, Węgier, Chile, RPA. Nie zabraknie również win rodzimych.
Jak informuje Magazyn Wino, festiwal skupi pod jednym dachem producentów reprezentujących wszystkie nurty współczesnego winiarstwa, a kto odwiedzi winną Warszawę, przeczytajcie poniżej.
Gościem honorowym Gali Grand Prix 2014 będzie Alto Adige/Südtirol, region znany doskonale zarówno narciarzom jak i winomanom. Do Warszawy przybywa wyjątkowo silna reprezentacja w składzie: Arunda Vivaldi, Nals Margreid, Peter Zemmer, Cantina Terlano, Colterenzio, Tenuta J. Hofstätter, Erste & Neue, Meran Burggräfler, Franz Haas, Cantina Caldaro oraz Cantina Bolzano.

To jednak nie wszyscy producenci z Włoch. Na naszej Gali gościć będziemy również legendarną toskańską winiarnię Antinori, trydencką Foradori, friulańskiego naturalistę SašęRadikona, Marinę Cvetić z Abruzji, Ghiommo z Piemontu, Antonelli z Umbrii, Il Senatore z mało w Polsce znanego regionu Cirò w Kalabrii, a lista nie jest jeszcze zamknięta…
 
Spróbujemy szampanów od małych producentów zrzeszonych w Club Trésor oraz – nareszcie – laorskich win z Domiane de Noire.
Z Portugalii przyjedzie do Warszawy człowiek, który zmienił sposób myślenia o Vinho Verde, pokazując, że alvarinho to odmiana, z której można robić wina wybitne – Anselmo Mendes. Będziemy gościć gwiazdę regionu Dão, Julię Kemper, oraz przedstawicieli słynnej posiadłości z Tejo – Quinta da Alorna.
Nie zabraknie legend z najbardziej emblematycznego regionu Hiszpanii, La Rioja: Muga i La Rioja Alta oraz Vall Sanzo z Ribera del Duero.
Miłośnicy Europy Środkowej będą mogli spotkać się z dwiema niezwykłymi winiarkami z Tokaju: Mártą Wille-Baumkauff z Pendits oraz Stéphanie Berecz z Kikelet. Jeśli chodzi o Węgry, gościć będziemy także Zoltána Heimanna z Szekszárdu. Z wychodzącego z cienia dolno austriackiego regionu Thermenregion przyjedzie na Galę Magazynu Wino młoda, ale bardzo już ceniona nad Dunajem gwiazda, Markus Huber. Spróbujemy też win rodziny Netzl z Carnuntum.
Wielokrotnie gościliśmy na Morawach u producenta znakomitych pinotów, Jary Springera – w końcu nadszedł czas na rewizytę!
Po raz pierwszy w historii naszych degustacji galowych będziemy gościć jednego z najbardziej cenionych producentów z Libanu, Domaine de Tourelles – to rzadka okazja spróbowania win z tego tak bardzo, w gruncie rzeczy, tradycyjnego kraju winiarskiego.
A skoro mowa o najstarszych krajach winiarskich świata – winiarski (i kulinarny) ambasador Armenii w Polsce, Pavel Portoyan zaprezentuję selekcję win swoich rodaków.
Gala Grand Prix 2014 stanie się też okazją do złamania stereotypów i degustacji selekcji win Stowarzyszenia Niezależnych Winiarzy Bułgarskich – małych, ambitnych producentów udowadniających, że współczesna winiarska Bułgaria może być niezwykle ciekawa.
Nowy Świat to w tym roku klasyka w postaci ikony Chile, Concha y Toro oraz selekcja arcyciekawych win z kilkunastu regionów Republiki Południowej Afryki (od Walker Bay po Stellenbosch, od Tulbagh po Wellington) prezentowanych przez brokera Robinson & Sinclair.
Last but not least: Polska. Tradycyjnie, na gali Magazynu Wino zaprezentują się czołowe winiarnie z rodzimego podwórka: Płochoccy, Srebrna Góra, Pałac Mierzęcin oraz – jako debiutant – Winnica Miłosz.”
 
Ale to jeszcze nie wszystko. Podczas całodziennej imprezy odbywać się będą również seminaria tematyczne, na które możecie się już zarejestrować (MASTERCLASSES):
11:00-13:00 - Masterclass – Alto Adige – prowadzenie Tomasz Prange Barczyński,
12:00-13:30 - Masterclass – Vinarte the Art of Romanian wine – prowadzenie Laurentiu Achim Avram,
14:00-16:00 - Masterclass – Wina medalowe Grand Prix 2014 – prowadzenie Ewa Wieleżyńska,
15:00-16:30 - Masterclass – Noble Rioja – Prowadzenie Ewa Rybak.
 
Jeżeli nie możecie uczestniczyć w festiwalu, ponieważ nie macie z kim zostawić swoich pociech, nie martwcie się, w tym roku będzie zapewniona opieka dla dzieci – profesjonalni animatorzy zajmą się Waszymi pociechami, podczas gdy Wy będziecie mieli możliwość degustowania setek win.
Nowością wprowadzoną również w tym roku, będzie możliwość zakupu degustowanych win podczas festiwalu.  

 
Tej degustacji nie można przegapić!. Pamiętajcie jednak o tym, aby się zarejestrować online REJESTRACJA:

A jak było rok temu? zobaczcie sami: zdjęcia

piątek, 10 października 2014

MISTERIUM WINA WEDŁUG TIM A

Z dużą pompą obchodzi dwudzieste piąte urodziny TIM S.A., jeden z czołowych importerów w naszym kraju. Przy tej okazji w siedmiu miastach, Gdańsk, Warszawa, Kraków, Rzeszów, Katowice, Poznań oraz Wrocław organizowane są Ogólnopolskie Festiwale Win Kolekcji TIM S.A.
 

Kiedy otrzymaliśmy zaproszenie na Warszawską edycję, wiedzieliśmy już, że potęga etykiet wypełni stoły w jednej z sal Hotelu Sofitel Warsaw Victoria. I nie myliliśmy się. Ofertę importera znamy dość dobrze, ponieważ dostępna jest ona na półkach w hipermarketach jak również wiele pozycji można znaleźć w osiedlowych sklepikach. Na co stawialiśmy? Nie doszukujemy się tu win, o których rozpisują się portale branżowe, win które możemy spotkać w specjalistycznych sklepach, mówimy o winach codziennych, które potrafią wylądować w koszyku ich wielbiciela.


Wśród potęgi prezentowanych etykiet nie sposób wymieniać i rozpisywać się nad każdym winem. Na pewno skojarzyć można TIM S.A., z Cydrem Polskim Klasycznym oraz Rumianym, który zdążył już zdobyć rzeszę wielbicieli.
 

I od tego też rozpoczęliśmy degustację. Przechadzając się pomiędzy stołami degustowaliśmy Portugalię, Hiszpanię, Włochy, Węgry, Niemcy, Chile oraz Francję.

 
Co w swoim port folio posiada jeszcze TIM i co warto wrzucić do koszyka będąc w jednym z hipermarketów?. Nasze opinie mogą być subiektywne, ale zerknijcie na noty naszych przyjaciół…
 
Winiacz...
Nasz Swiat Win...

i wyruszajcie na zakupy.
Kiedy Wy będziecie to czytać, my będziemy rozkoszować się Barberą Piemonte 2013, która niebawem pojawi się w stałej ofercie TIM S.A.


A jak było i co się piło zobaczycie tu...

poniedziałek, 6 października 2014

PRZEJAZDEM PRZEZ OFERTĘ VININOVY

Druga połowa września dostarczyła miłośnikom wina wielu okazji do degustacji win. Były spotkania poświęcone winom gruzińskim, hiszpańskim, były kiermasze i inne lokalne eventy przy winach, gdzie każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Były również imprezy poświęcone prezentacji port folio importerów. Na jedno z takich spotkań mieliśmy okazję przybyć i sprawdzić, co prezentuje oferta importera, jakim jest VININOVA. W podziemiach hotelu Mamaison Hotel Le Regina, została przedstawiona cała oferta będąca w katalogu firmy, którą w większości prezentowali przedstawiciele producentów lub nawet sami właściciele.

Trudno jest nam rozpisywać się nad każdym winem, które mieliśmy okazję degustować, ale choć trochę postaramy się Wam przybliżyć naszych faworytów.


W pierwszej kolejności nasze kubki smakowe powędrowały w kierunku Włoch, Gdzie
Carlo Padoin raczył nas swoim ciekawym i bardzo orzeźwiającym Prosecco. Następnie przyszedł czas na Francję i tam… U Panie i Panowie… szampany się lały. Rozpocząć delikatnie to mało powiedziane, naszą uwagę przykuła linia szampanów od Lanson’a…z każdym kieliszkiem lepsze i ciekawsze. Lecz kilka stołów dalej… oj tu się działo! Domaines Barons De Rothschild skupił wokół swojego stolika największą ilość gości. Każdy z gości „rozpływał” się posiadając w kieliszku nalewaną w szczątkowych ilościach porcję szampana.

Czas było opuścić obleganą Francję i udać się z powrotem do Włoch, gdzie urzekł nas Piemont, a urocza Elena Ercole z Tenuta Carretta, raczyła nas swoim Barbaresco, Nebbiolo oraz Barberą. Dziwnym wydawało się nam, iż tak kluczowa winnica dla VININOVY nie pokazała swojego Barolo, a ma ich trzy rodzaje w swojej ofercie. Cóż, nie nam się nad tym zastanawiać. Następnie udaliśmy się do „Toskanii”, gdzie poznaliśmy faworyta tego eventu, jakim było Brunello Di Montalcino 2009, z Villa Al Cortile.
Carlo Padoin i Elena Ercole

Czas się nam kurczył, terminy wzywały, co było dalej zobaczcie sami