To już trzecia i zarazem ostania część poświęcona wizycie z Marchesi di Barolo. W pierwszej odsłonie pisaliśmy o historii Barolo oraz powstaniu winiarni, w drugiej natomiast skupiliśmy się na zwiedzaniu winnych piwnic. Trzecia cześć poświęcona jest tradycyjnej piemonckiej kuchni, którą mieliśmy okazję zasmakować w restauracji Marchesi di Barolo.
Planując wizytę w Marchesi di Barolo, warto zarezerwować sobie więcej czasu. Prócz zwiedzania historycznych piwnic oraz degustacji win, można również skosztować lokalnych potraw w restauracji należącej do winnicy.
Należy jednak pamiętać o tym, że „The restaurant is open every day upon reservation”.
Należy jednak pamiętać o tym, że „The restaurant is open every day upon reservation”.
Kolacja, w której uczestniczyliśmy została przygotowana przez szefa kuchni Valtera Quirico, a serwowane potrawy zostały dopasowane pod kątem wybranych na tą okazję win.
Już sama przystawka ukazała nam styl, w jakim odbędziemy kolację. Na naszym stole pojawiła się cielęcina z pastą z tuńczyka polana oliwą z oliwek. W naszych kie\liszkach zagościło natomiast Gavi di Gavi 2013. Wino bardzo lekkie, orzeźwiające z aromatami świeżych jabłek, kwiatów rumianku, kredowych niuansów oraz zielonych migdałów. Delikatna kwasowość idealnie wkomponowała się w całokształt serwowanej przystawki. Gavi di Gavi jest dostępne już w Polsce, a jego cena oscyluje na poziomie niecałych 60 złotych.
Następnym przygotowanym dla nas daniem było risotto na bazie wina Barolo. To jedna z regionalnych potraw, która swoją prostotą, a zarazem wykwintnością potrafi uraczyć każde podniebienie. Do tej potrawy serwowano nam Barberę d’Alba Peiragal 2012. Wino o intensywnym bukiecie dojrzałych owoców leśnych z nutami czarnej trufli oraz prażonych orzechów laskowych. Podniebienie dość gładkie i jedwabiste. Nie jest to wino dość taniczne, wyważona kwasowość i delikatny przyjemny finisz idealnie współgra z serwowanym daniem.
Danie główne to majstersztyk i zarazem wizytówka szefa Kuchni. Przygotowywana przez dziewięć godzin duszona cielęcina w Barolo, gdzie do duszenia, według przepisu na 1 kilogram cielęciny dodaje się 2 litry Barolo. To poezja smaku. Danie, które potrafi czynić cuda w umyśle gości. Delikatny smak duszonej cielęciny, w połączeniu z gotowanymi warzywami oraz barwionymi ziemniakami tworzy danie, które na długo pozostaje w pamięci. Tak, jak godna była potrwa, tak też godne wino podano nam w kieliszkach. Barolo Cannubi 2010, to wino o bardzo złożonym wachlarzu nut wiśniowych, kwiatowych, egzotycznych przypraw oraz tostów. Choć to młode wino, potrafi ukazać swoją moc, jest dość taniczne i szorstkie, dając długi finisz.
Deser w stylu Moscato. Trzy różnego rodzaju słodkości rozpieściły nas. Było kremowo, czekoladowo oraz owocowo. Galaretka zrobiona z Moscato d’Asti w połączeniu z owocami oraz musem waniliowym dała upust naszym emocjom. W połączeniu z kieliszkiem schłodzonego Moscato było ukoronowaniem jakże królewskiej kolacji.
Podstawową ofertę win z Marchesi di Barolo można zakupić w sieci sklepów PWW (Piwnica Wybornych Win)
![]() |
Valter Quirico, Patrycja Sędzielska-Kuziemka, Olaf Kuziemka |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz