Kiedy tylko nadarzyła się okazja na spróbowanie kalifornijskich
win w połączeniu z tajską kuchnią – długo nie trzeba było mnie namawiać.
Zważywszy na to, iż wina z winnicy Ironstone miałem okazję już degustować, z
miłą chęcią zapragnąłem do nich powrócić i przypomnieć sobie jak smakują. Na
zaproszenie importera Wine Avenue do Polski przyleciała Kate St. Hilaire,
ambasadorka marki, która w jednej z sal restauracji Thai Thai, przeniosła nas do
słonecznej Kalifornii z międzylądowaniem w Tajlandii.
Podczas spotkania goście mieli okazję zdegustować siedem win w połączeniu ze specjalnie przygotowanymi przez szefa kuchni tajskimi potrawami, które łączyliśmy z prezentowanymi winami. Przedstawicielka winnych kate „oprowadzała nas po Kalifornii, której ciepły klimat sprawia, że wina z Kalifornii są pełne oraz mają mocno owocowy charakter. Położona na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych Kalifornia, znacznie większa niż Włochy, to jeden z najbardziej znanych regionów winiarskich świata. Jest największym światowym producentem żywności i jednym z lepszych regionów, które produkuje znakomite wina. Ponad 90% produkowanego w Stanach Zjednoczonych wina pochodzi właśnie z tego rejonu. Kalifornia jest czwartym co do wielkości producentem wina na świecie z 231 tys. ha winnic, gdzie sadzonych jest ponad 100 odmian winorośli.
Winnica Ironstone to rodzinne przedsięwzięcie z prawie siedemdziesięcioletnią
tradycją. Początki należy przypisać niemieckim emigrantom, którzy przybywszy do
Kalifornii zajęli się uprawą winorośli, której plony sprzedawali lokalnym winiarzom.
Lata osiemdziesiąte ubiegłego wieku wprowadziły zmiany w rodzinnym biznesie i
zapoczątkowały własną produkcję pod marką Ironstone (oznaczającą kamienie z
dużą zawartością żelaza, które znajdowały się na winnych parcelach).
Podczas spotkania mieliśmy okazję degustować:
Leaping Horse Chardonnay (39 złotych)
Wino przyjemne, łatwe do picia, idealne do
lekkich przekąsek. Tropikalne owoce dominują w nosie oraz na podniebieniu. Wino
o średniej budowie, lecz orzeźwiające i łatwe do picia. Dobrze skomponuje się z
owocami morza, sałatkami (tajskimi) oraz białym mięsem.
Ironstone Chardonnay (56 złotych)
Wino o aromatach świeżych zielonych jabłek, cytrusów i owoców tropikalnych. Na podniebienia tańczy świeżość z orzeźwieniem poznając lekkie cytrusowe niuanse połączone z nutami wanilii. Zrównoważona kwasowość nadaje winu wyrazistość, a finisz praktycznie nie ma końca. Wino to może śmiało iść w parze z rybami lub skorupiakami oraz tajską potrawą jaką jest makaron ryżowy z krewetkami, tofu i kruszonymi orzechami.
Ironstone Reserve Chardonnay (83 złote)
Program Ironstone Reserve opiera się na trzech kluczowych elementach: apelacji, winnicach oraz sztuce produkcji wina. Reserve Chardonnay 2012 to białe, wytrawne wino wyjątkowej jakości, starzone przez 12 miesięcy w baryłkach z francuskiego dębu. Klasyczne Chardonnay pełne wyrazistych smaków i aromatów. Wykazujące drobne cechy mineralne, które są znakiem rozpoznawczym winogron produkowanych w Sierra Foothills, Reserve Chardonnay ma bardzo skoncentrowany smak tropikalnych owoców z niuansami toffi, wanilii i dojrzałych jabłek. Nos otwiera pikantne zapachy toffi i wanilii, a następnie zaskakuje egzotycznymi nutami przypraw i melona. Wino wprost stworzone do rozmaitych połączeń z jedzeniem. Będzie pasować do ryb, risotto z kurkami, makaronów z dodatkiem śmietanowych sosów czy drobiu.
Leaping Horse Merlot (39 złotych)
Wino przyjemne, proste w stylu i łatwe do picia, idealne do lekkich przekąsek. Aromaty śliwki, wiśni będą dobrą zachętą do spróbowania tego wina. W ustach gładkie, niewymagające, dość lekkie. Można stwierdzić, iż jest to „podręcznikowy” Merlot z Kalifornii. W tym przypadku bardzo fajnie sprawdził się z chrupiącymi pierożkami Wonton z wieprzowiną.
Ironstone Cabernet Sauvignon (56
złotych)
Pozostając jeszcze przy chrupiących
pierożkach Wonton z wieprzowiną spróbowaliśmy Cabernet Sauvignon. Ten blend 95%
Cabernet Sauvignon oraz 5% Cabernet Franc, dał wino o nasyconej, ciemnoczerwonej
barwie z jaśniejszymi refleksami. Nos odnajduje tu owoce jeżyn nuty tostowe
oraz wanilię. Podniebienie dość gładkie, ale zarazem skoncentrowane. Pierożki,
pierożkami, ale jakby tak do żeberek w sosie słodko-kwaśnym spróbować, poezja!
Ironstone Old Vine Zinfandel (56 złotych)
Wino o
ładnym aromacie ciemnych owoców i jeżyn. Subtelne, ale zarazem gdzieś narowiste łączące pieprzne przyprawy
z bogato skoncentrowanymi aromatami jeżyn, dojrzałych śliwek i świeżych
czerwonych malin. "Old Vine" to stare krzewy, gdzie stosuje się obniżoną
wydajność stawiając przy tym na wysoką jakość. A gdyba tak połączyć je z
pieczoną kaczką w czerwonym curry z ananasem, owocami lychee i bakłażanem?
Ironstone Reserve Old Vine Zinfandel (99 złotych)
Winogrona użyte do produkcji wina pochodzą
z 80-letnich krzewów winorośli. Old Vine Zinfandel, to bogaty i dojrzały
zinfandel. Ma miękkie aromaty, smaki dojrzałych jeżyn, pieprzu i czekolady.
Okrągły garbnik z długim finiszem wykończonym ciemnym owocem. Zinfandel o tak
bogatej strukturze potrzebuje konkretnego towarzysza. Na przykład dań z
dodatkiem kremowych sosów, duszonych mięs lub steka z sarny z dodatkiem zimowych
warzyw korzennych, ale również sprawdzi się z bardziej wyrafinowaną kuchnią
tajską.
Reasumując, fanem kuchni tajskiej raczej nie zostanę, ale do Ironstone chętnie wrócę z tego względu, iż wina te ukazują dobry poziom jakości do ceny i warto po nie sięgnąć oraz cieszyć się nimi nie nadszarpując zbytnio portfela.
Zapraszam do galerii zdjęć z degustacji...
Zapraszam do galerii zdjęć z degustacji...