Powiada się, iż historię powstania aszú można poniekąd zawdzięczać Turkom najeżdżającym Tokaj (1526r). Siali panikę i spustoszenie, doprowadzając przy tym do wstrzymania zbiorów przez lokalnych winiarzy, którzy zasilali szeregi wojska swoimi chłopami. Czy niezebrane na czas czarne, wysuszone, spleśniałe i „zepsute” grona mogły stworzyć jedno z najlepszych win świata?
Ach te legendy… można by książki pisać. Choć ta prawdziwa historia powstania najsłynniejszego wina Tokaju – Aszú – nie jest do końca znana to przez wieki narastały legendy, które po dzisiejszy dzień tworzą pewien wyznacznik dla miłośników tego wina. Jedne przekazy głoszą, iż prekursorem powstania najsłynniejszego wina Tokaju był Máté Laczkó Sepsi. Widząc Tureckie wojska w okolicy Tokaju nakazał wstrzymanie zbiorów, aż do uspokojenia się sytuacji w regionie. Dojrzałe, czarne i wyschnięte winogrona zostały zebrane dopiero w październiku, a Máté nakazał zrobić z nich wino. Inne źródła wskazują, iż Máté Laczkó Sepsi uciekał przed wojskami tureckimi, a kiedy powrócił, zastał w winnicy przejrzałe, wysuszone od słońca grona. I jedna i druga legenda mogłaby się ładnie „sprzedawać”. Zaprzecza im jednak fakt, iż nasz prekursor żył w latach 1576-1633, a pierwsze pisemne wzmianki o gronach aszú pochodzą już z 1571 roku, czyli pięć lat przed urodzeniem się pastora Máté.
O historii powstania aszú przeczytacie w pierwszej części artykułu, który ukazał się na exumag.com natomiast o Royal Tokaji oraz dostępnym w Lidl Polska w ofercie www.winnicalidla.pl ostatnim roczniku Royal Tokaji 6 Puttonyos 2013 dowiecie się z drugiej części artykułu Złoto Tokaju - Aszu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz